Pogrzeb Wędki

W poniedziałek 24 czerwca na Cmentarzu w Gryficach odbył się pogrzeb naszej nieodżałowanej przyjaciółki Jadzi Wędzińskiej „Wędki”.

W ostatniej drodze towarzyszyła Wędce rodzina, liczni znajomi i około 100 Ramoli przybyłych za Szczecina i okolic.

Hania Wojtkowiak grała na skrzypcach. DGD zaśpiewało dla Wędki „Połoniny niebieskie”.

Bogula Kuc w imieniu wszystkich Ramoli pożegnała Wędkę:

Jadwigo! Wędko!

Zebraliśmy się dzisiaj tak licznie, aby pożegnać Ciebie Wędko.

Zaskoczyłaś nas wszystkich tym swoim nieoczekiwanym, choć nieuchronnym odejściem tak jak zaskakiwałaś nas stale swoją osobowością.
Twoją dobrocią, otwartością, optymizmem, życzliwością, tolerancją, szczerością, ciekawością życia, energią można by obdarzyć wiele osób a Ty łączyłaś te pozytywne cechy w jednym.
Emanowałaś tym dobrem tak wyraźnie, że nie pozwalało to przejść obok Ciebie obojętnie.
Zwracałaś uwagą swą miłością do ludzi.

Twój optymizm objawiał się też w podejściu do choroby. Powtarzałaś „jest dobrze, jest lepiej, poradzę sobie” i tym często usypiałaś naszą czujność nie dając sobie pomóc, ale byliśmy zawsze do Twojej dyspozycji.

Uczyłaś nas przyjaźni, koleżeństwa. Kochałaś jazdę na rowerze. Odnosiło się wrażenie, że już się z nim urodziłaś. To Ty byłaś jedna z tych, którzy rozpoczęli coniedzielne wyjazdy rowerowe. Dzięki Tobie, grupa ta trzymała się razem, rozrastała i trwa do dzisiaj. Byłaś znakomitą organizatorką np.: ognisk
na Świdwiu. Zawsze dopilnowałaś, aby był grzaniec i pieczone ziemniaki
z masełkiem. Nie sposób nie wspomnieć o Twojej zdolności do produkcji nalewek i stwarzania okazji do ich picia. Zawsze miałaś swoje jednorazowe kieliszki wielorazowego użytku.
Byłaś uczestniczką bardzo wielu koncertów, przeglądów piosenki turystycznej i tych z Krainy Łagodności. Był czas, że nie opuściłaś żadnego wyjazdu turystyczno-śpiewającego. Nazywałyśmy się najwierniejszymi starymi fankami Do Góry Dnem.

Jadwigo, Wędko, Wędeczko, Wędziuniu! Miałaś jeszcze plany na lato. Planowałaś, że pojedziemy na 16 Południk, do Brzeźniaka.
Bardzo dumna byłaś ze swojej rodziny. Często opowiadałaś historie z życia Twojego syna, rodzeństwa, siostrzeńców. Byłaś dla nich znakomitą ciotką. Stąd znamy Remika, Malwinę, Justynę Kasię, Basię.
Będzie nam bardzo pusto bez Ciebie, powstanie dziura nie do wypełnienia. Ciśnie się pytanie: jak zżyć bez Ciebie? Od teraz te wszystkie wyjazdy, spotkania będą niepełne.
Odczujemy tę pustkę boleśnie. Teraz ty już razem z Grażynką rowerkujecie po niebieskich szlakach.

Żegnamy: Ramole – turyści, koleżanki, koledzy, przyjaciele.