2013 – ATEST Pogorzelica

Czerwony kapturek

Reżyseria: Teśka Kosacka

Scenariusz: Władysław Sikora

Obsada:
Czerwony Kapturek – Ola Dolecka (wnuczka Ryby)

Wilk – Janusz Berładyn

Królewicz – Mietek Kokociński

Narrator – Grzesiek Bitel

Lucyna Leciej (recytowała z pamięci Czerwonego Kapturka wg Brzechwy)

 

* * * * *

Narrator:  Dawno, dawno temu na świecie żyły same babcie, same czerwone kapturki i wilk. I byłoby tak do dziś, gdyby wilk nie powyżerał prawie wszystkie babcie i prawie wszystkie czerwone kapturki. Została tylko jedna babcia, jeden czerwony kapturek i wilk. Ostatni czerwony kapturek niósł właśnie ostatniej babci ostatnią kolację.

Wychodzi

Czerwony Kapturek:  Jestem czerwony kapturek. Hej. Niosę koszyk do babci. W koszyku mam same dobre rzeczy: placek, herbatę, placek, … i inne dobra. Dobra, dobra.

Rapuje

Idę do babci przez ciemny las, a nie boję się zwierza. Mogę np. co jakiś czas natrafić czasem zająca lub jeża, a Babcia tam czeka i głowi się co wnuczka w koszu przyniesie jej Więc jak najszybciej dotrzeć tam chcę, bo babci myślenie szkodzi.

Wchodzi królewicz

Królewicz: Dzień dobry Panienko

Czerwony Kapturek:   Hej! A dokąd idziesz w tej złotej czapce?

Królewicz:  Idę pocałować brzydką ropuchę, aby zamieniła się w śliczną królewnę !

Czerwony Kapturek:   O wielką moc mają twoje pocałunki

Królewicz:   E tam.   W bajkach wszyscy tak potrafią.

Czerwony Kapturek:  To poproś kogoś z bajki, żeby ciebie też ktoś pocałował

Królewicz:  Na pewno poproszę. Obrażony wychodzi.

Czerwony Kapturek.   Muszę do babci, bo babcia jest dobra od stóp do głowy. Całemu światu wyśpiewam to, tylko nie powiem wilkowi.

Wchodzi wilk

Wilk:  A czego mi nie powiesz Czerwony Kapturku??

Czerwony Kapturek:  A tego ze idę do babci.

Wilk:  A dlaczego mi nie powiesz?

Czerwony Kapturek:  Bo babcia jest dobra, a ty wszystko co dobre byś zjadł.

Wilk:  Oj nieprawda, nieprawda. Nie wszystko, mam tutaj bilet autobusowy… dobry…. nie zjedzony.

Kapturek wyciąga po bilet rękę

Dam ci go, ale jak mi powiesz gdzie mieszka babcia i z czym  najlepiej smakuj e.

Czerwony Kapturek:  I tak nie powiem że babcia mieszka pod numerem drugim i najlepiej smakuje z sosem brzoskwiniowym.

Wilk:  To chociaż powiedz gdzie jest ten numer drugi.

Czerwony Kapturek:  Nie powiem,…. ale mogę pokazać.

Wilk:  To ja lecę. Ha ha

Czerwony Kapturek:  Ja jestem jakaś dziwna. Chociaż nic nie powiedziałam wilkowi czuję się jak kapuś.

Wchodzi rozglądając się Królewicz

Królewicz:  Halo, halo. Panienko! Powiedz, nie widziałaś brzydkiej ropuchy?

Czerwony Kapturek:  Nie, ale widziałam brzydkiego wilka.

Wilk E tam. Wilki nie są zaczarowane. Nie opłaca się z nimi całować. Jak byś zobaczyła ropuchę to ucałuj ją ode mnie.

Wychodzi

Czerwony Kapturek Dobrze. Aleja muszę do babci. Tup, tup. Tup. Tup

Narrator:  Kiedy Czerwony Kapturek rozmawiała z księciem, wilk udał się do babci i dokonał na niej konsumpcji. Następnie przebrał się za babcię i postanowił zaczekać, wychodzi

Wchodzi wilk

Wilk:  Zaczekam, zaczekam

Czerwony Kapturek Na kogo czekasz

Wilk:  Na ciebie Czerwony Kapturku

Czerwony Kapturek. Pardon, Czy my się znamy?

Wilk:  No, … przecież jestem Twoją babcią.

Czerwony Kapturek,   Bez jaj. Nie wyglądasz jak babcia. Dlaczego ty masz takie duże żeby. Dlaczego wogóle masz zęby?

Wilk:    Bo ja jestem babcia do orzechów.

Czerwony Kapturek:  Ty coś kręcisz

Wilk:  Kręcę, kręcę, bo już zjadłem babcię i chętnie coś bym przekąsił.

Czerwony Kapturek: Ja się nie zgadzam, abyś mnie przekąsił. Mam cholesterol, wyniki do kitu, jem modyfikowana żywność z konserwantami

mamroce coś, ale wilk ją wyprowadza mówiąc

Wilk:  To najbardziej gadatliwy obiad w moim życiu.

Narrator:  Ze względu na szczególne okrucieństwo tej sceny konsumpcja Czerwonego Kapturka, odbędzie się za kulisami.

Wychodzi

Zza kulis słychać Czerwony Kapturek

Czerwony Kapturek:   krzyczy Ała! Moja noga. … Ała! Druga noga.  Babcia?  Posuń się!

Wilk: Dobrze jest, brzuch pełny jest, pełny jak magazyn. Nie wiadomo kiedy jeść znowu się przydarzy. Z pełnym brzuchem chodzę dziś, co mi głód i nędza i dobrze byłoby, tylko … coś mnie skręca.  Czerwony Kapturku miałaś rację zaszkodziłaś mi. Potrzeba doktora od brzucha. Ale czy w tej bajce jest jakiś doktor od brzucha? Nie ma doktora od brzucha. Tu są same brzuchy.

Wchodzi Królewicz

Królewicz:  Żaba, żaba, żaba

Wilk:  Ej, ty…. narzeczony żaby. Znasz się na brzuchach.

Królewicz:  Znam się oczywiście. Najlepsze brzuchy rosną na placu Pigal.

Wilk:  No to pomóż…. złociutki. No wiesz przejadłem się babcią z Czerwonym .Kapturkiem.

Książę otwiera paszcze wilka

Królewicz:  O, szykuje się płukanie żołądka

woła

Dziewczęta, uwaga będzie prysznic.

Wychodzą

Narrator:  I wziął Książę wilka na płukanie żołądka. Płukał i płukał, aż wypłukał Czerwonego Kapturka

Wchodzi Czerwony Kapturek otrzepuje się i po chwili wchodzi książę

Królewicz:  Ach jak mi miło widzieć cię znowu Czerwony Kapturku, choć wyglądasz jak z gardła wyjęta. A gdzie babcia?

Czerwony Kapturek:  Babcia okazała się lekko strawna i właśnie minęła dwunastnicę

Królewicz:  Uuu to szkoda babci

Czerwony Kapturek:  Szkoda uuuu

Królewicz:  Bardzo szkoda babci uuu

Czerwony Kapturek: Oj Szkoda, szkoda. Oj bardzo szkoda. Taka fajna babeczka była.

Narrator:  I w ten sposób wilk zjadł ostatnia babcię. Tu należy dodać, że kto zjada ostatki jest piękny i gładki.