Czerwony kapturek
Reżyseria: Teśka Kosacka
Scenariusz: Władysław Sikora
Obsada:
Czerwony Kapturek – Ola Dolecka (wnuczka Ryby)
Wilk – Janusz Berładyn
Królewicz – Mietek Kokociński
Narrator – Grzesiek Bitel
Lucyna Leciej (recytowała z pamięci Czerwonego Kapturka wg Brzechwy)
* * * * *
Narrator: Dawno, dawno temu na świecie żyły same babcie, same czerwone kapturki i wilk. I byłoby tak do dziś, gdyby wilk nie powyżerał prawie wszystkie babcie i prawie wszystkie czerwone kapturki. Została tylko jedna babcia, jeden czerwony kapturek i wilk. Ostatni czerwony kapturek niósł właśnie ostatniej babci ostatnią kolację.
Wychodzi
Czerwony Kapturek: Jestem czerwony kapturek. Hej. Niosę koszyk do babci. W koszyku mam same dobre rzeczy: placek, herbatę, placek, … i inne dobra. Dobra, dobra.
Rapuje
Idę do babci przez ciemny las, a nie boję się zwierza. Mogę np. co jakiś czas natrafić czasem zająca lub jeża, a Babcia tam czeka i głowi się co wnuczka w koszu przyniesie jej Więc jak najszybciej dotrzeć tam chcę, bo babci myślenie szkodzi.
Wchodzi królewicz
Królewicz: Dzień dobry Panienko
Czerwony Kapturek: Hej! A dokąd idziesz w tej złotej czapce?
Królewicz: Idę pocałować brzydką ropuchę, aby zamieniła się w śliczną królewnę !
Czerwony Kapturek: O wielką moc mają twoje pocałunki
Królewicz: E tam. W bajkach wszyscy tak potrafią.
Czerwony Kapturek: To poproś kogoś z bajki, żeby ciebie też ktoś pocałował
Królewicz: Na pewno poproszę. Obrażony wychodzi.
Czerwony Kapturek. Muszę do babci, bo babcia jest dobra od stóp do głowy. Całemu światu wyśpiewam to, tylko nie powiem wilkowi.
Wchodzi wilk
Wilk: A czego mi nie powiesz Czerwony Kapturku??
Czerwony Kapturek: A tego ze idę do babci.
Wilk: A dlaczego mi nie powiesz?
Czerwony Kapturek: Bo babcia jest dobra, a ty wszystko co dobre byś zjadł.
Wilk: Oj nieprawda, nieprawda. Nie wszystko, mam tutaj bilet autobusowy… dobry…. nie zjedzony.
Kapturek wyciąga po bilet rękę
Dam ci go, ale jak mi powiesz gdzie mieszka babcia i z czym najlepiej smakuj e.
Czerwony Kapturek: I tak nie powiem że babcia mieszka pod numerem drugim i najlepiej smakuje z sosem brzoskwiniowym.
Wilk: To chociaż powiedz gdzie jest ten numer drugi.
Czerwony Kapturek: Nie powiem,…. ale mogę pokazać.
Wilk: To ja lecę. Ha ha
Czerwony Kapturek: Ja jestem jakaś dziwna. Chociaż nic nie powiedziałam wilkowi czuję się jak kapuś.
Wchodzi rozglądając się Królewicz
Królewicz: Halo, halo. Panienko! Powiedz, nie widziałaś brzydkiej ropuchy?
Czerwony Kapturek: Nie, ale widziałam brzydkiego wilka.
Wilk E tam. Wilki nie są zaczarowane. Nie opłaca się z nimi całować. Jak byś zobaczyła ropuchę to ucałuj ją ode mnie.
Wychodzi
Czerwony Kapturek Dobrze. Aleja muszę do babci. Tup, tup. Tup. Tup
Narrator: Kiedy Czerwony Kapturek rozmawiała z księciem, wilk udał się do babci i dokonał na niej konsumpcji. Następnie przebrał się za babcię i postanowił zaczekać, wychodzi
Wchodzi wilk
Wilk: Zaczekam, zaczekam
Czerwony Kapturek Na kogo czekasz
Wilk: Na ciebie Czerwony Kapturku
Czerwony Kapturek. Pardon, Czy my się znamy?
Wilk: No, … przecież jestem Twoją babcią.
Czerwony Kapturek, Bez jaj. Nie wyglądasz jak babcia. Dlaczego ty masz takie duże żeby. Dlaczego wogóle masz zęby?
Wilk: Bo ja jestem babcia do orzechów.
Czerwony Kapturek: Ty coś kręcisz
Wilk: Kręcę, kręcę, bo już zjadłem babcię i chętnie coś bym przekąsił.
Czerwony Kapturek: Ja się nie zgadzam, abyś mnie przekąsił. Mam cholesterol, wyniki do kitu, jem modyfikowana żywność z konserwantami
mamroce coś, ale wilk ją wyprowadza mówiąc
Wilk: To najbardziej gadatliwy obiad w moim życiu.
Narrator: Ze względu na szczególne okrucieństwo tej sceny konsumpcja Czerwonego Kapturka, odbędzie się za kulisami.
Wychodzi
Zza kulis słychać Czerwony Kapturek
Czerwony Kapturek: krzyczy Ała! Moja noga. … Ała! Druga noga. Babcia? Posuń się!
Wilk: Dobrze jest, brzuch pełny jest, pełny jak magazyn. Nie wiadomo kiedy jeść znowu się przydarzy. Z pełnym brzuchem chodzę dziś, co mi głód i nędza i dobrze byłoby, tylko … coś mnie skręca. Czerwony Kapturku miałaś rację zaszkodziłaś mi. Potrzeba doktora od brzucha. Ale czy w tej bajce jest jakiś doktor od brzucha? Nie ma doktora od brzucha. Tu są same brzuchy.
Wchodzi Królewicz
Królewicz: Żaba, żaba, żaba
Wilk: Ej, ty…. narzeczony żaby. Znasz się na brzuchach.
Królewicz: Znam się oczywiście. Najlepsze brzuchy rosną na placu Pigal.
Wilk: No to pomóż…. złociutki. No wiesz przejadłem się babcią z Czerwonym .Kapturkiem.
Książę otwiera paszcze wilka
Królewicz: O, szykuje się płukanie żołądka
woła
Dziewczęta, uwaga będzie prysznic.
Wychodzą
Narrator: I wziął Książę wilka na płukanie żołądka. Płukał i płukał, aż wypłukał Czerwonego Kapturka
Wchodzi Czerwony Kapturek otrzepuje się i po chwili wchodzi książę
Królewicz: Ach jak mi miło widzieć cię znowu Czerwony Kapturku, choć wyglądasz jak z gardła wyjęta. A gdzie babcia?
Czerwony Kapturek: Babcia okazała się lekko strawna i właśnie minęła dwunastnicę
Królewicz: Uuu to szkoda babci
Czerwony Kapturek: Szkoda uuuu
Królewicz: Bardzo szkoda babci uuu
Czerwony Kapturek: Oj Szkoda, szkoda. Oj bardzo szkoda. Taka fajna babeczka była.
Narrator: I w ten sposób wilk zjadł ostatnia babcię. Tu należy dodać, że kto zjada ostatki jest piękny i gładki.