Żyto, żyto, żyto, żyto, żyto po pas
Za łanem łan, przepiękne dorodne żyto.
My to, my to, my to, my to, my to w sam raz
My mamy czas, przejdziemy go.
W życie, w życie, w życie, w życie, w życie się pchasz
Którędy tak? dlaczego tak?
Tak już niedaleko do domu masz, lepiej wróć na szlak
Tak już niedaleko do domu masz, lepiej wróć na szlak.
Nogi, nogi, nogi, nogi nie chcą już nieść
I stąd ta pieśń, pieśń utrąconych pielgrzymów.
Drogi, drogi, drogi, drogi dobre i złe
Może nie te, lecz trzeba iść
Byle, byle, byle, byle, byle by tak
Przewodnik pan, okaz mężczyzny
Jak najkrótszą drogą prowadził nas do zielonej ojczyzny.
Jak najkrótszą drogą prowadził nas do zielonej ojczyzny.
Uby-, uby-, uby-, uby-, ubywa nam
Już nie wiem sam jak prędko drogi ubywa.
Bywa, bywa, bywa, bywa, bywa i tak
Że masz już dość, że chciałbyś siąść.
Chyba, chyba, chyba, chyba nie warto tak
Ciągle na wspak, w przeciwną stronę.
Żyto, żyto, żyto powiedzie nas na łąki zielone
Żyto, żyto, żyto powiedzie nas na łąki zielone.
Żyto, żyto, żyto, żyto, żyto po pas
Za łanem łan, przepiękne dorodne żyto.
My to, my to, my to, my to, my to w sam raz
My mamy czas, przejdziemy go.
W życie, w życie, w życie, w życie, w życie się pchasz
Którędy tak? dlaczego tak?
Tak już niedaleko do domu masz, lepiej wróć na szlak
Tak już niedaleko do domu masz, lepiej wróć na szlak.