W jesienną głogów czerwień
W złotawą młodość brzozy
Wiatr z głowy czapkę zerwie
Pod stopą gór położy.
I zbudujemy dom
Bez strychów i bez piwnic
Zapłonie lampą klon,
W zapachu lasów grzybnych
Nie trzeba stawiać pieców
Nie musisz okien szklić
Więc zbudujemy dom,
Bo taki dom musi być
I niebu się pokłonisz
I wyżej wciąż bez słowa
Na wyciągnięcie dłoni
Będziemy dom budować
I zbudujemy dom ….
I zbudujemy dom
Na wszystkie świata strony
Zapłonie lampą klon
Wędrowcą dniem znużonym
Nie trzeba……
a C
d E
a C
d E
d G
C a
d G
C a
d a
d C
d C
C a