Okręt w rejsie już od roku
Łza do baby kręci w oku
I choc twardy jest marynarz
To bez baby nie wytrzymasz
Choćbyś w ręku łamał sztaby
To bez baby nie da rady.
Refr. Baby, ach te baby
Człek by je łyżkami jadł
Co tu gadać co tu kryć
Trudno bez baby żyć
Trudno bez baby żyć.
A na drzwiczkach mej kabiny
Malowane są dziewczyny.
Okręt się po fali kiwa
Babka rusza się jak żywa
Choć rysunek całkiem klawy
Brak tu jednak żywej baby.
Po pół roku tak pływania
Wracam sobie do mieszkania
A tam żona me kochanie
Z jakimś gachem na tapczanie
Ja faceta w mordę leję
A ta stoi i się śmieje.
Mówię mojej żonie aby
Zaprzestała tej zabawy
Bo tak mówiąc ordynarnie
Pójdę z taką spod lartarni
Lub zakocham się szalenie
Po raz drugi się ożenię.
a
a d a
d
a
E
E
a
a d a
a d
a
E a