sł. i muz Jan Babczyszyn
Być jesiennym być smętnicą szarą
W lasach złotych pieścić się ich gwarą
Mówią wszyscy coraz to się gapią
On z jesienią wypił czarci napój
Bo ja mam lato za pasem
W kieszeniach kilka wiosen
Zimę w czapce gdzieś schowałem
Jeśli chcecie to przyniosę
Jesień jesień to już resztki lata
Szukam myśli słowa w wiatry splatam
Nie odejdę póki się nie wzłocę
Muszę jasno mieć na dalszej drodze
A gdy zima kiedy wiosna lato
Schowam pieśń złotokudłatą
Niech dojrzewa czeka na powroty
Ja ją wtórnie wzbiję w czarcie loty