Dzięki pomysłowi i staraniom Willego Kryski, a także kilku pomniejszych Ramoli, reaktywowano Śpiewające Żagle.
Pierwsza edycja, bez mała po 20 latach, odbyła się się 8 października 2005r.
O godzinie 12 – w samo południe – z przystani AZS w Szczecinie wyruszyła armada jachtów (w sile dwóch!) klubowych z jachtem flagowym imprezy „Smugą Cienia” na zdobycie nowych lądów na jez. Dąbskim. Dzielnie jej towarzyszył „Nadir”, który był prowadzony pewną ręką przez kpt. Michała Henszke. Załogę „Nadira” tworzyli: Jola i Asia Staniewskie, Monika i Tomek, Boguś Nizinkiewicz (generalnie kajakarz) oraz Janusz „Jamnik” Rekowski.
Zaszczytu zaokrętowania na jachcie flagowym pod dowództwem kpt. Willego Kryski dostąpili: Bigos, Basia z Gdańska i jej koleżanka ze Szczecina, Jurkiel i Kapeć, Mirek Sitnik z Dzierżoniowa, Śliwa i Kuc oraz gość specjalny – fotografik Marek Czasnojć. Niestety ze względu na brak miejsc państwo Berładynowie zostali zaokrętowani na zaprzyjaźniony prywatny jacht, którego nazwy niestety nie pamiętam. Sądząc jednak po wypowiedziach kol. B. było całkiem w porzo i nowe znajomości zostały nawiązane.
Z różnych nie przewidzianych względow wyjście jachtów przedłużyło się, ale już o 13-ej oba jachty były w drodze.
Kierunek na betonowy poniemiecki okręt został obrany. Cóż, z braku czasu cel nie został osiągnięty, ale nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić gonić go go go.
Droga powrotna przebiegała przy akompaniamencie gitar, a najchętniej śpiewaną piosenką były „Przechyły” Pawła Orkisza.
Po zacumowaniu, załogi udały się na wieczorne śpiewanie.
Grali i śpiewali:
Słodki Całus od Buby w składzie: Krzysiek Jurkiewicz i Mariusz Kamper
oraz legendarna grupa Do Góry Dnem niestety bez Czesława i Wojciecha, ale za to w porywach z Żyrafą Naszą Kochaną.
Specjalne podziekowania chciałbym złożyć:
- Komandorowi Jacht Klubu AZS za życzliwość, przychylność no i wypożyczenie jachtów;
- Kierownictwu Tall Ship Races 2007, z-cy Dyrektora Wydziału Strategii UM w Szczecinie, Prezesowi ZROT – za upominki dla naszych gości
- naszym tajemniczym sponsorom, którzy chcieli pozostać anonimowi
Podziękować chciałbym też Michałowi Henszke, który dzielnie ujął rumpel w swoje ręce i poprowadził załogę w nieznane a także wszystkim Ramolom i żeglarzom, którzy licznie stawili się na przystani.
Oczywiście dziekuję też chłopakom od Słodkiego Całusa, którzy nie licząc się z niczym przybyli sprawdzić jak to jest z tym szczecińskim morzem, a swoim repertuarem urozmaicili nasze znane od lat piosenki turystyki pieszej.
W imieniu organizatorów:
Willego Kryski i Przemka Niwińskiego
Kuc majtek, tzn. Marek.
Tak trzymać do zobaczenia za rok.