Wyobrazcie sobie państwo dziki zachód
Jest sobie farma, na farmie stoi ranczo,
Nagle słychac strzelaninę pif, paf,
Z rancza wypada farmer
Zatykając studolarowymi banknotami
Dziury po kulach pistoletowych
Spiewa tę oto pieśń oskarżenia (evrybady sing, sing)
Już zapadł zmierzch, konie ujechali,
A on z oddali prawdopodobnie już nie wróci sie | x2
Wyobrazcie sobie państwo dziki wschód
Łunniki, sputniki, łunochody i drugije łunochody
I z adnowo łunochoda wychodzi
Kilkakrotnie wyższaja dziewica
Smatri na lewo, smatri na prawo
I piejut etuju piesń oskarżenia
(Wsie piejut piesn, evrybady sing, sing)
Już zapadł zmierzch, konie ujechali,
A on z oddali prawdopodobnie już nie wróci sie | x2
Wyobrazcie sobie państwo polski dziki zachód
Góry Sudety, Szklarska Poręba, zakręt smierci
Po drodze jedzie gazik ogólnowojskowy, oczywista
I na zakręcie spada w przepasć, i płonie
Płonie pięc minut, pam, pam, param
Płonie dziesięc minut, pam, pam, param,
Po pół godzinie z gazika wychodzi kapitan Kloss
I strzepując z rękawa nienagannie skrojonego garnituru niewidzialny pyłek
Spiewa tę oto piesń oskarżenia
Bruner! Ty swinio! (Evrybady sing, sing).
Już zapadł zmierzch, konie ujechali,
A on z oddali prawdopodobnie już nie wróci sie | x2